Translate

poniedziałek, 30 września 2013

Rozdział 3

* Laura *

Gdy tylko wyszłyśmy z tej areny do samochodu. Usiadłam i zastanawiałam się co się właśnie stało  Jade zaprosiła do mnie do domu ich.
- co ja ci zrobiłam że tak mnie karzesz ?- spojrzałam na jaj twarz, ona tylko się uśmiechnęła
- oni nie są tacy źli jak ci się wydaje, daj im szanse- szanse? im? no ona chyba zwariowała?
- dobrze, dam im jedną szanse- uległam jej
- a tak w ogóle, o jakiej brunetce mówił Harry?-  to ciekawe pytanie
- tyle co wiem, w szkole poznał tylko Monikę i mnie, a Monika to farbowana blondynka, więc chyba ja  - nie to nie może być prawda, ja taka brzydula? Nie na pewno nie.
- no widzisz, ale na Harry'go  radzę ci dobrze, pierw go dobrze  poznaj , wtedy osądzaj- ale przecież, dobra Jade ma zazwyczaj racje  - super, jesteśmy już pod domem, teraz zmyć makijaż i przebrać się w piżamkę bo jest już 23, 30,- cała Jade, piżamka, kakałko i możemy siedzieć całą noc przy jakiś dobrych filmach.
- ale co z chłopcami? Przecież przy nich nie będziemy paradowały w piżamach - coś mi się zdaje że to było planowane
- na tej karteczce z adresem dopisałam że zostają u nas na noc więc... wiesz musimy - zabije ją jak boga kocham
- dobra, spoko, nic się nie stało - jak jestem zdenerwowana mam mówić tylko  dobra i spoko ''  i powiem jedno to zawsze pomaga. Weszłyśmy do domu, poszłyśmy do mnie do pokoju wybrać piżamy i się przebrać,  moja ukochana piżama, Jade wzięła piżamę  Perrie gdyż żadna moja nie była na nią dobra. Gdy byłyśmy w kuchni usłyszałyśmy dzwonek do drzwi, poszłam  otworzyć.
- no hej chłopaki - powiedziałam przy otwieraniu drzwi, ale nikogo zinami nie było . Wyszłam na ganek, w celu sprawdzenia co to za żartowniś ale nikogo nie było. Wróciłam do domu .
- gdzie masz chłopców, bo słyszałam  jak się z nimi witałaś -
- nie wiem gdy otworzyłam drzwi nikogo nie było- i znów zadzwonił dzwonek, szybko podbiegłam otworzyć, gdy otwierałam ujrzałam za nimi piątkę chłopców, z podręcznymi torbami.
- no hej, jesteśmy tak jak nas zaprosiłyście- uśmiechnęłam się i otworzyłam szerzej drzwi aby mogli wejść.
- siema, my jesteśmy już w piżamach teraz wasza kolej- powiedziała Jade przytulając chłopców
- dobra, mamy tu trzy łazienki, więc dwójka będzie musiała chwilkę z nami pogadać - zaśmiałam się, razem z nami zostali Harry i Niall
- Laura? Pamiętasz jak w szkole mówiłaś o tym domu do którego się przeprowadziłaś?- no coś tam mówiłam
- no mówiłam a co?- byłam strasznie ciekawa co mi chce powiedzieć
- no wiec znalazłem byłego właściciela,  nazywa się Harry Styles i stoi przed tobą - że co? On tu mieszkał, znaczy dom nie wygląda tak jak wtedy jest po remoncie i to wielkim.
- Poważnie? To jak chcesz mogę tobie oddać ten karton o którym ci mówiłam- słodko się uśmiechałam, Harry nie znam go możemy być tylko dalszymi znajomymi nic więcej. Nagle zadzwonił telefon Harry'go.       - tak, zaraz będziemy- i zakończył rozmowę, chłopcy wrócili nie w piżamach tylko już ubrani całkowicie inne rzeczy niż te w których przyszli - przepraszam- szepnął Harry, jak na zawołanie każdy z nich wyszczerzył kły
-  pójdziecie z nami - spojrzałam w jego oczy, Harry jest z rady wampirów, łatwo to poznać po kolorze oczu, rada ma bardzo intensywne tęczówki, ja dostałam propozycje dostania się do rady ale odmówiłam 
- no chyba sobie żartujecie- zrobiłam to co oni pokazałam ząbki, trochę się zdziwili.- po co mam iść?- zapytała, nie pójdę z radą, za nic na świecie. Już tłumacze, jeśli rada wzywa cię po stu latach to zazwyczaj znaczy śmierć, czyli będę zwykłą siedemnastolatką która kiedyś umrze. Tak trochę dziwne wiem, ale ja jestem pół wampirem i pół człowiekiem, bo kiedyś zostałam ugryziona przez wampira jeszcze jedno ugryzienie i będę człowiekiem
- bo rada musi.... ci coś przekazać - ha zrobił przerwę, czyli kłamie
- wybacz, ale nie mogę i ty dobrze o tym wiesz, w końcu to przez ciebie jestem tym kim jestem, to ty mnie ugryzłeś 159 lat temu. I nawet nie zaprzeczaj, pamiętasz? - pokręcił przecząco głową - To ci przypomnę, dziewiętnastoletnia dziewczyna spacerująca wieczorem po parku, jeden chłopak siedzący na ławce, dziewczyna przechodząca obok niego, nagle chłopak wstaje podchodzi do dziewczyny gryzie ją w szyje, wynosi do lasu porzuca , a rano dziewczyna stoi przed jakimiś ludźmi, jej życie zmienia się o 180 stopni. Teraz pamiętasz? - zapytałam pewna siebie

 * Harry *

Gdy Laura pytała mnie czy może oddać mi ten karton, kiedy  zadzwonił mój telefon
- Hallo - zapytałem
- zabierzcie je dwie, musimy zabić jedną na oczach drugiej, chłopcy już wiedzą - powiedział jeden z nich, jestem z rady, nie chciałem tego ale mnie zmuszono, Laura gdy zobaczyła chłopców inaczej ubranych, spojrzała na mnie pytającym wzrokiem, wyszeptałem przepraszam  i razem z chłopcami pokazaliśmy kły
- pójdziecie z nami - powiedziałem, chciałem złapać ją za nadgarstki, ale szybko zabrała ręce
- no chyba sobie żartujecie- wysyczała przez zęby, i pokazała ząbki, zdziwiłem się i to bardzo, ona jest wampirzycą? Nie możliwe ma wysoką temperaturę ciała i jest słodka, je tak jak ludzie- po co mam iść?- zapytała wrednym i niespokojnym tonem. Zastanowiłem się chwilę, wiecie nie powiem jej, rada kazała was przyprowadzić i zabić
- bo rada musi.... ci coś przekazać-  po co ja zrobiłem przerwę, teraz na pewno nie pójdzie
- wybacz, ale nie mogę i ty dobrze o tym wiesz, w końcu to przez ciebie jestem tym kim jestem, to ty mnie ugryzłeś 159 lat temu. I nawet nie zaprzeczaj, pamiętasz?- oczywiste że pamiętam, ale pokręciłem głową-To ci przypomnę, dziewiętnastoletnia dziewczyna spacerująca wieczorem po parku, jeden chłopak siedzący na ławce, dziewczyna przechodząca obok niego, nagle chłopak wstaje podchodzi do dziewczyny gryzie ją w szyje, wynosi do lasu porzuca , a rano dziewczyna stoi przed jakimiś ludźmi, jej życie zmienia się o 180 stopni. Teraz pamiętasz?- tak, musiałem ją porzucić w lesie, bo Laura ma wielką moc jakby zechciała mogła by zniszczyć całe pokolenia wampirów sama. Dlatego jest pół wampirem i pół człowiekiem musieliśmy ja ugryźć, teraz jak ktoś ją ugryzie krótko przemieni się w człowieka, jeśli ugryzie się ją długo stanie się znów wampirem, ale jaj przyjaciółką jest Jade i Julia, Oby dwie są aniołami Jade chroni Laurę, a Julia nas czyli mnie, Zayna,Louisa,Liama i Nialla, może i są aniołami ale Julia jest z złą anielicą o czarnych skrzydłach, która próbuje przywrócić swoje dawne białe, Jade jest anielicą o białych skrzydłach od urodzenia.

----------------------------------------------------------------
Przepraszam że taki krótki, ale nie miałam czasu napisać dłuższego, miłego czytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz