Translate

niedziela, 13 października 2013

Rozdział 4


* Laura *


Harry milczał, a Jade miała już rozkładać skrzydła ale na nią spojrzałam chłodnym spojrzeniem.
- mmm...  chcesz znać prawdę?- zapytał mnie, oczywiście że chcę, ale się jej boję
- t..tak chcę znać prawdę- wyszeptałam - ale usiądźmy, bo mój stan psychiczny już nie wytrzymuje. Usiedliśmy, ja z Jade jak najdalej od nich, zajęłyśmy fotel.
- więc... ty jak jeszcze byłaś w pełni wampirem, miałaś wielką siłę i spryt, mogłaś zniszczyć całe pokolenia. Dlatego cię ugryziono, bo byłaś dla nich zagrożeniem ale nie mogli cię całkowicie przemienić bo by wyszli na wariatów, gdyż na ciebie polowali wszyscy, wilkołaki, duchy, syreny i anioły, Jade   znałaś od zawsze, tylko ona była  niewidzialna, chroniła cię przed wszystkim.Ona objawiała ci się w snach, to ona pojawiła się dopiero 2 lata temu , w X-Factor - ja pierdole, tyle się działo, a ja nic o tym nie wiedziałam- wtedy się ujawniłaś jej a ona tobie. Teraz muszą cię znowu przemienić bo ktoś na ciebie poluje i to z tych złych wampirów, oni cię nie zabiją tylko ochronią -   byłam zdziwiona i przestraszona.
- wiecie co, wyjdźcie z tond i nigdy więcej nie wracajcie. Powiedz radzie że nie przybędę - dałam im szansę zmarnowali ją, wychodząc uśmiech pojawił się na ich ustach zignorowałam to i zamknęłam drzwi.
- chodź, położymy się jutro masz szkolę - poszłam za nią , wsunęłam się pod kołdrę i zasnęłam.

* Harry *
I co ja mam powiedzieć radzie? Powiedziałem prawdę, a ona wywaliła nas za drzwi. Dobra niech sami po nią idą, mam to gdzieś. Kiedyś ją kochałem, byłem w niej zakochany aż po uszy, ale to się zmieniło gdy kazano jej wyjechać do Londynu. Teraz znów zaczynam coś czuć, ale nie mogę, chciałbym być tak jak ona,  pół człowiek pół wampir . Wracając do Juli, ona jest złą anielicą, teraz próbuje wrócić do dobrych anielic, zmienili ją dlatego że zakochała się w Kubie, przywódźcie aniołów ciemności.
- i co my im powiemy?- wyrwał mnie zamyślenia Niall
- nie wiem powiemy co nam powiedziała i tyle- tak, jak im to powiemy to już po nas

* Laura *

Całą noc myślałam nad tym co mi powiedział Harry. Rano, wstałam o 06:30, weszłam do łazienki  szybki prysznic ubrałam się szybko, umalowałam się  i zeszłam na dół. W kuchni stała Jade, smażąca omlety.
- siema- powiedziałam całując ja w policzek
- hej, jak się spało?- zapytała uśmiechając się słodko
- weź mi nie mów, całą noc myślałam nad jego słowami- mówiłam jedząc omleta-  a zadam takie głupie pytanie, ty poważnie byłaś ze mną on urodzenia?- obróciła się podchodząc bliżej mnie, zajmując krzesło obok.
- tak, tak znałam cię od urodzenia, byłaś strasznie trudną dziewczyną, zawsze wiedziałaś czego chcesz, mówiłaś to co myślałaś i wiele wiele innych. Wiedziałam że jesteś wampirzycą, byłaś niepokonana, pamiętam jak zabiłaś króla plemienia wilkołaków, bo on zabił ci męża, wywołałaś wojnę którą wygrałaś, do dziś  dnia brzydzisz się wilkołakami  - no miała rację, zabiłam króla, bo on zabił mi męża. Za mąż wychodziłam z trzy razy, wilkołaki tak brzydzę się nimi, zresztą brzydko pachną. Zerknęłam na zegar, 07:25 czas do szkoły.
-dobra ja muszę iść, będę o 14,pa- wzięłam plecak i wyszłam z domu.  Przed domem Eweliny  stała karetka, podbiegłam sprawdzić co się stało, zobaczyłam jak na noszach leży Tomek, chłopak Eweliny, a ona idzie obok. Podeszłam do niej.
- co się stało?- zapytałam szepcząc, te się odwróciła i pociągnęła mnie za rękę. Zabrała mnie na swoje podwórko, od razu wyczułam wilkołaki i wampiry? - jak to się stało?- zapytałam zmieszana
- coś o trzeciej w nocy, coś zapukało mi do okna, podeszłam sprawdzić co, zobaczyłam Tomka pokiwał  mi i nagle na... na niego rzucił się wilkołak, pobiegłam po różdżkę, ale gdy wróciłam zobaczyłam wampira gryzącego Tomka, a wilkołak leżał obok martwy, ale Tomek nie miał żadnego śladu ugryzienia - nie płakała co mnie zdziwiło.
- dobra ja po szkole sie tym zajmę, a ty lepiej nie wychodź z domu jak ci życie miłe- wyszłam z jej podwórka, i dalej szłam do szkoły. Ale skoro zobaczyła wampira gryzącego go w szyje a ona nie miał żadnego śladu, dobra nie myślę o tym, dziś pójdę do rady.

--------------------------------------------------------------
 PRZEPRASZAM BARDZO ŻE TAKIE KRÓTKIE. Wena mi nie uciekła, ale czas tak. Wiecie szkoła i inne zajęcia, nie mam czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz